Rozpoczęło się wielkie odliczanie. Do Black Friday pozostało już niewiele czasu. To wyjątkowy dzień dla sprzedawców i kupujących, jednak jak to zwykle bywa rozciągnie się na kilka dni. I choć tym razem rabaty mają być niższe niż w poprzednich latach, na zakupy – czy to w sklepach stacjonarnych, czy to w internecie – ostrzy sobie zęby ogromna rzesza Polaków.
W 2022 roku Black Friday, nazywany też Czarnym Piątkiem, przypada 25 listopada. W poprzednim 2021 roku Black Friday, przypadał na dzień 26 listopada.
Wczesny ranek. Przed wejściem do galerii handlowej kłębi się nieprzebrany tłum. „3...2...1...” - płynie z głośników. Wreszcie drzwi rozsuwają się i rzeka klientów wlewa się do wnętrza. Większość biegnie, ktoś się przewraca, ktoś szarpie sąsiada za kurtkę, ten i ów mocno pracuje łokciami. Przebitka – teraz widzimy ludzi obładowanych pudłami i gigantyczne kolejki do kas.
Któż nas choć raz w życiu nie oglądał relacji z zakupowego szaleństwa, które ogarnia Amerykanów w Black Friday? Oczywiście z podobnych migawek trudno budować wiarygodny obraz świata. Są niczym pojedyncze rodzynki wyłuskane z pokaźnej blachy ciasta. Niezmiennie jednak robią wrażenie. Podobnie jak licznik ofiar wyprzedaży, aktualizowany co roku na stronie www.blackfridaydeathcount.com
Tylko podczas ostatnich piętnastu lat podczas czarnopiątkowych wyprzedaży za oceanem zginęło 14 osób, zaś kolejnych 117 zostało rannych.
Przyczyny: pchnięcie nożem, bójka, rozpylenie gazu pieprzowego, atak serca, stratowanie przez tłum. W ubiegłym roku w jednym z marketów gdzieś w północnej Kalifornii dwóch mężczyzn sięgnęło po pistolety. Obaj trafili do szpitala. Kiedy sklepowe półki uginają się od towarów przecenionych o 70, 80 procent, niektórzy najzwyczajniej w świecie tracą głowy…
W Polsce próżno liczyć na tak wielkie zniżki. Black Friday nie wywołuje też podobnych emocji. A jednak... święto wyprzedaży, podobnie jak Halloween czy Walentynki, chyba już na stałe weszło do naszego kalendarza i coraz mocniej się w nim osadza.
O początkach Black Friday wiadomo niewiele. Zagadką pozostaje już sama nazwa. Skąd w niej przymiotnik „czarny”? Według jednej z teorii ma to związek z zapisami księgowymi. W dawnych czasach straty sprzedawcy zapisywali na czerwono, zyski – właśnie na czarno. A podczas wyprzedaży zarabiali krocie.
Inne hipotezy nie tchną już takim optymizmem. Niewykluczone bowiem, że określenie Black Friday pochodzi z policyjnego slangu. Tego dnia stróże prawa mieli wyjątkowo dużo roboty. W sklepach mnożyły się kradzieże, przed sklepami bójki. Możliwe też, że o „czarnym” piątku jako pierwsi zaczęli mówić amerykańscy pracodawcy. Była to reakcja na zwolnienia lekarskie masowo słane do biur, urzędów i fabryk. Ludzie nie chcieli ślęczeć za biurkami czy przy maszynach, kiedy sklepy kusiły zniżkami.
Pewne jest jedno: od dawien dawna w pierwszy piątek po Dniu Dziękczynienia sprzedawcy urządzali wyprzedaże, otwierając w ten sposób sezon przedświątecznych zakupów. Obroty sklepów i galerii handlowych rosły z każdym rokiem. W 2019 roku osiągnęły za oceanem rekordowy poziom 18,5 miliarda dolarów, przy czym według statystyk firmy Adobe Analitycs aż 40 procent tych pieniędzy klienci wydali w internetowych sklepach. Przed rokiem liczba osób robiących zakupy online jeszcze wzrosła. To zresztą stała tendencja, na którą rynek zdążył już zareagować w odopowiedni dla siebie sposób.
Obok Black Friday do konsumenckiego kalendarza wpisany został Cyber Monday, czyli wyprzedażowy poniedziałek, w którym zniżek szukac należy przede wszystkim w sklepach online. Cyber Monday w 2022 roku przypada 28 listopada. W poprzednim roku 2021 przypadał na dzień 29 listopada.
Do Polski tradycja czarnych piątków dotarła sześć lat temu, a klienci szybko ją... kupili, choć jako się rzekło wyprzedażom w naszych sklepach daleko jeszcze do tych amerykańskich. Pod koniec ubiegłego roku firma Delloite wzięła pod lupę blisko 400 produktów oferowanych przez sklepy internetowe. Jak się okazało, ceny nieco ponad połowy w ogóle nie spadły, a średnie wartości obniżek oscylowały wokół... 3,4 procent.
Nie oznacza to jednak wcale, że czarnopiątkowe wyprzedaże są manipulacją. Na zakupie wielu produktów można naprawdę solidnie zyskać. Sprzęt elektroniczny czy AGD bywa przeceniany o 20-25 procent. Trzeba tylko kupować z głową – zastanowić się nad faktycznymi potrzebami i trochę w ofertach poprzebierać. Czasem też uważniej przyjrzeć się samemu sprzedawcy.
Tegoroczny Black Friday przypada 26 listopada i już teraz można powiedzieć, że w sklepach będzie ruch. Według ankiety przeprowadzonej we wrześniu na zlecenie Offerista Group Polska 87 procent Polaków w wieku od 18 do 65 lat, deklaruje, że skorzysta z czarnopiątkowych wyprzedaży. Blisko 74 procent z nich zamierza kupić buty, po 36 procent myśli o kosmetykach i sprzęcie AGD. Większość respondentów nie podjęła jesczcze decyzji, jakie sumy gotowa jest wydać. Co piąty zakłada, że zakupy zamkną się w kwocie 250 złotych, 16 procent wskazuje na widełki 250-300 złotych.
Black Friday i Cyber Monday to dobre okazje do tego, by zachęcić klientów do zakupów. Jeśli promocje będą dobrze przemyślane i uczciwe, mamy szansę zdobyć klientów, którzy nie tylko dokonają jednorazowego zakupu, ale powrócą do naszego sklepu także w późniejszym czasie.
Zobacz galerię zdjęć związanych z opisywanymi promocjami. Wykorzystaj je w swoim sklepie lub udostępnij w mediach społecznościowych.
Założ swój sklep internetowy SOTESHOP na 14 dni za darmo.
Sprawdź nową wersję sklepu SOTESHOP 8.
Powiązane strony